00:00:02:Myślisz, że mają wczorajszą gazetę? 00:00:04:Czemu pytasz? 00:00:05:Chcę sprawdzić swój horoskop.|Sprawdzić czy był prawdziwy. 00:00:09:O Boże! Nie oglądaj się.|Za tobą stoi facet... 00:00:13:...który może złamać nam serca|i wpędzić w depresję. 00:00:16:Gdzie? 00:00:18:Chodź do mamuśki! 00:00:20:Idzie!|Spokojnie! Spoko! Spoko! 00:00:23:- Ładny kapelusz.|- Dzięki. 00:00:26:- Powinniśmy coś zrobić. Zagwizdaj.|- Nie będziemy gwizdać. 00:00:28:No dalej, zrób to! 00:00:29:Zrób to! Zrób to!|Zrób to! Zrób to! 00:00:37:Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłaś! 00:00:40:Przyjaciele 00:00:51:Występują: 00:01:22:"Pani Bing" 00:01:26:Dlaczego krzyknęłam "woo-hoo"? 00:01:28:Myślałam, że się odwróci i powie... 00:01:30:... "Uwielbiam ten dźwięk.|Teraz muszę cię mieć"? 00:01:34:Chciałabym móc coś zrobić. 00:01:39:Witaj, facecie w śpiączce. 00:01:42:Wstawaj harcereczko!|Wstawaj! 00:01:44:Co ty wyprawiasz? 00:01:46:Może jeszcze nikt tego nie próbował. 00:01:50:Chciałabym znać chociaż jego imię. 00:01:53:Spójrz na tą twarz. 00:01:55:To znaczy, nawet gdy śpi, wygląda na bystrego.|Założę się, że jest prawnikiem. 00:01:59:Tak, ale spójrz na te wgniecenia w kostkach.|To znaczy, że jest artystą. 00:02:02:No dobra. Więc to prawnik,|który dorabia jako rzeźbiarz. 00:02:07:I potrafi tańczyć! 00:02:09:I jest typem faceta,|który, gdy ty mówisz, to słucha... 00:02:13:...nie mówi, "rozumiem"... 00:02:15:...ale zastanawia się,|jak wyglądasz nago. 00:02:19:Chciałabym,|aby wszyscy byli tacy jak on. 00:02:24:Tak. 00:02:30:Czy w mieści nie ma dla was|bardziej przytomnych facetów? 00:02:34:On nikogo nie ma. 00:02:36:Czujemy się odpowiedzialne. 00:02:38:Nie mogę uwierzyć,|że krzyknęłaś "Woo-hoo!" 00:02:41:Ja nawet nie powiedziałem "Woo-hoo!" 00:02:43:Zaraz będzie! 00:02:45:/Zaraz po przerwie będziemy rozmawiać|/ze wspaniałą Norą Tyler Bing! 00:02:49:/Teraz już lepiej położyć dzieciaki do łóżka. 00:02:52:Nie oglądajcie tego. Weekend u Bernie'ego|leci na Showtime i HBO! 00:02:55:Nie ma mowy! 00:02:57:Daj spokój! To twoja mama! 00:02:58:No właśnie. Weekend u Bernie'ego. 00:03:00:Martwy facet dostaje|20, 30 razy w pachwinę. 00:03:05:Powiem ci coś.|Uwielbiam książki twojej mamy! Uwielbiam! 00:03:08:Nie wsiądę do samolotu bez przynajmniej jednej.|To wspaniałe! 00:03:11:Nie myślałabyś tak,|gdybyś miała 11 lat... 00:03:14:...a twoim przyjaciele w kółko czytali|stronę 79 rozdziału Kochanka dziwki. 00:03:18:Uwielbiam twoją mamę!|Ona jest wspaniała! 00:03:21:Ty możesz tak mówić.|Ona nie jest twoją mamą. 00:03:23:Daj spokój! Ina jest-- 00:03:24:Cześć, skarbie! 00:03:28:Kiedy "Makaron" wrócił z Rzymu? 00:03:32:- Wczoraj.|- Naprawdę? 00:03:33:Więc jego samolot nie eksplodował,|jak wielka kula ognia? 00:03:36:Tak jak w moim śnie. 00:03:39:Ale... 00:03:41:Hej! Już jest! 00:03:45:Nora Bing! 00:03:48:/Wracając do książki.|/O co chodzi z tym aresztowaniem w Londynie? 00:03:53:Twoja mama została aresztowana? 00:03:55:Jestem zajęty promieniowaniem z dumy. 00:03:57:/To trochę żenujące... 00:04:00:...ale przypadkowo|zostałam nakryta z mężczyzną... 00:04:04:Dlaczego powiedziała, że to żenujące? 00:04:07:.../A ja tylko błagałam o kurczaka Kung Pao. 00:04:10:To za dużo informacji! 00:04:16:/Więc teraz promujesz swoją książkę.|/Jak ci idzie? 00:04:19:/Świetnie. Jutro jadę do Nowego Jorku,|/którego nienawidzę. 00:04:23:/Ale zobaczę swojego syna,|/którego bardzo kocham! 00:04:27:Tą drogą właśnie się dowiedziałem.|Większość mam używa telefonu. 00:04:31:/Nie zrozum mnie źle.|/Jakoś nie widzę cię w roli matki. 00:04:35:/- Oczywiście nie myślę, że to źle.|/-O nie. Jestem wspaniałą mamą! 00:04:39:/Kupiłam swojemu synowi pierwsze prezerwatywy. 00:04:47:A potem spalił się z wstydu. 00:04:58:Spójrzmy.|"Konger debatuje nad nowym deficytem. 00:05:02:Burmistrz chce podwyższyć opłaty za metro. 00:05:04:Dzisiejszy wzrost wyniósł 45." 00:05:07:A drużyny nadal grają. 00:05:35:A może Glen? 00:05:37:Mógłby być Glen'em. 00:05:38:Nie za bardzo. 00:05:40:A może Agamemnon? 00:05:43:Też nie za bardzo. 00:05:52:Zgłodniałam.|Co by tu zamówić? 00:05:55:Boże, proszę, spraw,|aby to nie był kurczak Kung Pao. 00:05:58:Oglądałeś program!|I co myślisz? 00:06:01:Myślę, że powinnaś się|bardziej otworzyć. 00:06:06:Co to za spelunka? 00:06:08:Tylko ty mogłaś wybrać takie miejsce. 00:06:11:Daj spokój. Zamknij się.|Jest zabawnie. Uściskaj mnie. 00:06:15:- Myślę, że jesteśmy gotowi na troszeczkę tequili.|- Ja na pewno. 00:06:18:- Kto spróbuje?|- Dawaj. 00:06:20:Proszę.|Ross? 00:06:22:Nie jestem facetem,|z którym warto pić. 00:06:25:Cześć! Przepraszamy za spóźnienie. 00:06:26:Straciliśmy, no wiecie,|poczucie czasu. 00:06:32:Ale facet może się zmienić. 00:06:39:Czy ktoś chce coś wycenić? 00:06:51:Pani Bing, przeczytałam|wszystkie pani książki. 00:06:55:Kiedy przeczytałam "Euforię o północy",|od razu chciałam zostać pisarką. 00:06:59:Ależ skarbie.|Jeśli ja to potrafię, to każdy potrafi. 00:07:02:Wystarczy kilka|europejskich miast... 00:07:04:...30 eufemizmów na męskie klejnoty... 00:07:07:...i już masz książkę! 00:07:11:Panie i Panowie, Moja matka! 00:07:16:Są jakieś wiadomości dla pokoju 226? 00:07:20:- W porządku, leniwcu?|- Tak. W porządku. Wszystko gra. 00:07:35:Co ci się dzisiaj stało? 00:07:37:Nic. Nic, nic, nic. 00:07:41:Dziękuję. 00:07:45:Chodzi o włoskiego lizaka do rąk? 00:07:48:Nie. Chodzi o to, kogo on liże. 00:07:51:Ona powinna być z tobą. 00:07:54:Dobra jesteś. 00:07:56:Sprzedałam 100 milion|moich książek. A wiesz dlaczego? 00:08:01:Dzięki dziewczynie na okładce, która pokazuje sutki? 00:08:06:Nie, ponieważ wiem, jak opisać|mężczyznę, w którym kobiety się kochają. 00:08:11:Wierz mi, Paolo by nie szedł tak dobrze. 00:08:13:Ludzie nie przewracaliby|325 stron dla Paolo. 00:08:16:Ten facet to postać drugoplanowa. 00:08:19:Ten facet to tylko komplikacja,|którą ewentualnie możesz wyeliminować. 00:08:24:Kiedy? 00:08:27:On nie jest bohaterem. 00:08:30:A wiesz kto nim jest? 00:08:32:Facet na okładce, który pokazuje sutki? 00:08:35:Nie, to ty. 00:08:36:- Daj spokój.|- Naprawdę. 00:08:38:Jesteś mądry. Seksowny. 00:08:41:- Oczywiście.|- No dalej, dzieciaku. 00:08:43:Wszystko będzie w porządku, wierz mi. 00:09:04:Wysikam się na ulicy. 00:09:17:Jest Chandler? 00:09:18:Dobra. Chodź tutaj. 00:09:21:Dobra, jeśli chodzi o wczorajszy wieczór... 00:09:24:...no wiesz... 00:09:25:...Chandler, nie powiedziałeś mu... 00:09:27:Nie musimy mu o tym mówić.|To był tylko pocałunek. Nie ma sprawy, prawda? 00:09:31:Tak. Nie ma sprawy. 00:09:33:W świecie komiksów! 00:09:38:Złamałeś kodeks! 00:09:39:- Jaki kodeks?|- Nie całuje się matki przyjaciela. 00:09:42:Siostrę tak.|Może ekstra wyglądającą ciotkę. 00:09:46:Ale nie matkę.|Pod żadnym pozorem! 00:09:51:Co wy tu robicie? 00:09:53:Joey i ja rozmawiamy o porannej grze w squash'a. 00:09:58:Ale najwyraźniej ktoś zaspał. 00:10:03:Tak, a ty najwyraźniej|zapomniałeś o rakietce. 00:10:05:Nie. Wcale nie,|ponieważ wymieniają mi naciąg. 00:10:08:Ktoś obiecał, że mi przyniesie. 00:10:11:Nie zadzwoniłeś i nie powiedziałeś mi|rozmiaru swojej dłoni. 00:10:16:Spędzacie ze sobą|za dużo czasu. 00:10:22:Jestem szumowiną.|Jestem szumowiną. 00:10:23:- Jak mogłeś do tego dopuścić?|- Nie wiem. 00:10:26:Ona nie jest taką zwykłą mamą. 00:10:28:Jest sexy. Jest... 00:10:30:Myślisz, że moja mama nie jest sexy? 00:10:33:No, nie w ten sam sposób. 00:10:36:Muszę ci powiedzieć, że Gloria Tribbiani|była kiedyś piękną kobietą. 00:10:41:Myślisz, że łatwo jest|urodzić siedmioro dzieci? 00:10:46:Dobra, wydaje mi się,|że zbaczamy z tematu. 00:10:51:Co wy tu robicie? 00:10:54:Na pewno nie gramy w squash'a. 00:10:58:- Zapomniał zostawić rozmiar dłoni.|- Nie wziął okularów. 00:11:04:Wygląda na to,|że oboje macie wymówki. 00:11:07:Pa, skarbie. 00:11:13:Czy oni muszą to robić|przy mnie? 00:11:21:- Powiesz mu?|- Dlaczego miałbym mu mówić? 00:11:24:Może dlatego, że skoro ty nie,|jego matka może to zrobić. 00:11:28:Co wy tu robicie? 00:11:30:On nawet nie włożył ochraniacza! 00:11:38:O co ja pytałam? 00:11:54:Co ty tu robisz? 00:11:55:Nic takiego. Pomyślałam,|że wpadnę, no wiesz, po tym... 00:11:59:...jak, no wiesz. 00:12:00:A ty co tu robisz? 00:12:03:W sumie to mnie tu nie ma. 00:12:05:Pomyślałam, że to podrzucę po drodze.|Mojej drodze. 00:12:12:Często tu przychodzisz... 00:12:15:...beze mnie? 00:12:16:Nie, nie, nie. 00:12:22:Myślisz, że poprawiło mu się|od rana? 00:12:26:Skąd mam to wiedzieć?|Nie było mnie tu. 00:12:29:Naprawdę?|Pewnie też nie zmieniłaś mu pidżamy? 00:12:36:O Boże! 00:12:37:Jesteś moim przyjacielem.|Musiałem ci powiedzieć. 00:12:40:Nie mogę w to uwierzyć. 00:12:43:Paolo całował moją mamę? 00:12:45:Nie wiem, czy zauważyłeś,|ale on dużo wypił. 00:12:48:To znaczy, wiesz jaki on jest,|kiedy dużo wypije-- 00:12:53:Nie mogę.|Ja to zrobiłem. 00:12:55:To byłem ja.|Przykro mi. Pocałowałem twoją mamę. 00:12:58:Co? 00:12:59:Byłem zły o Rachel i Paolo,|i wypiłem za dużo tequili, i Nora... 00:13:04:...Pani mama, twoja Bing, robiło się... 00:13:08:...miło.|Ale do niczego nie doszło. 00:13:10:Kompletnie nic.|Spytaj Joey'a. 00:13:11:Kiedy Joey wszedł-- 00:13:13:Wiedziałeś o tym? 00:13:14:Wiesz, wiedza to skomplikowana rzecz. 00:13:18:Spędziłem z tobą cały dzień.|Dlaczego mi nie powiedziałeś? 00:13:20:Masz szczęście, że ich przyłapałem,|bo kto wie, co by się stało? 00:13:24:Dzięki, stary.|Naprawdę pomogłeś. 00:13:26:Nie mogę w to uwierzyć!|Coś ty sobie myślał? 00:13:29:Nie myślałem.|Nie wiem. Ja-- 00:13:31:Nikt nie wie więcej od ciebie tego,|co ja musiałem przejść z moją matką. 00:13:34:- Wiem.|- Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś! 00:13:37:- Ani ja.|- Jestem zły na ciebie, że mi nie powiedziałeś. 00:13:39:- Jesteś na mnie zły--?|- Teraz trzasnę drzwiami! 00:13:43:Ja jej nie całowałem. To on.|Widzisz, co się dzieje, gdy złamiesz kodeks? 00:14:00:"Zagubiona kobieta.|Rachel Karen Green." 00:14:03:Pomyślałam, że spróbuję.|Jestem przy pierwszym rozdziale. 00:14:06:Myślisz, że jego męskość|może być uwolniona z "jeansowego więzienia"? 00:14:12:Tak mi się wydaje. 00:14:15:I nie ma żadnego "s" w "przekrwiony". 00:14:19:Hej, Rach. 00:14:23:- Idziesz dzisiaj do szpitala?|- Nie, a ty? 00:14:26:Nie, a ty? 00:14:30:Właśnie mnie o to zapytałaś. 00:14:32:Może pytanie było podchwytliwe. 00:14:36:Rachel, możemy teraz? 00:14:40:Jestem taka napalona! 00:14:43:To moja mama i ojciec|na ich weselu. 00:14:46:Teraz mi powiedz,|że nie jest zabójcza. 00:14:51:Nie mogę uwierzyć,|że o tym rozmawiamy. 00:14:53:Spróbuj ją sobie wyobrazić bez ciąży. 00:14:57:Central Perk z dumą prezentuje|Pannę Phoebe Buffay. 00:15:03:Dzięki. 00:15:06:Chciałabym zacząć od piosenki|o mężczyźnie, którego ostatnio poznałam... 00:15:09:...który stał się dla mnie|bardzo ważny. 00:15:18:Nie musisz się przebudzić|Aby być mój 00:15:24:Dopóki twój mózg pracuje|Będę trzymała cię za rękę 00:15:30:Mimo, że spotkaliśmy się wtedy 00:15:32:Muszę coś powiedzieć 00:15:37:Dziękuję bardzo.|Zrobię sobie krótką przerwę. 00:15:42:To była Phoebe Buffay. 00:15:46:- Co to było do diabła?|- Phoebe zaczęła-- 00:15:49:Mówiłem do Joey'a.|W porządku, buziaczku? 00:15:58:"Buziaczku." 00:16:01:Już się zamykam. 00:16:02:Chandler, wiem że wciąż jesteś|na mnie zły... 00:16:05:...ale tamtej nocy było nas dwoje. 00:16:08:- Były zespół ust.|- Spodziewałem się tego po niej. 00:16:11:Ona zawsze była Freudowskim koszmarem. 00:16:14:Skoro zawsze się tak zachowuje,|dlaczego nic nie powiedziałeś? 00:16:17:Bo to skomplikowane.|Bo to zawiłe! 00:16:20:Hej, całowałeś moją matkę! 00:16:26:Powtarzamy grecką sztukę. 00:16:29:Zabawne.|Skończyłeś? 00:16:31:Nie powiesz jej,|jak się z tym czujesz? 00:16:34:Nie. To, że grałeś w tenisa|migdałkami z moją mamą... 00:16:37:...nie oznacza, że ją znasz.|Wierz mi, z nią nie można rozmawiać. 00:16:41:Dobra. "Ty nie możesz"?|Czy ty nie możesz? 00:16:44:Dobra, to mój palec. 00:16:46:Dobra, to moje kolano. 00:16:49:Ciągle gramy. 00:16:58:Co z nim zrobiłaś? 00:17:04:- Obudziłeś się!|- No proszę! 00:17:06:Jak się czujesz? 00:17:08:Trochę rozkojarzony,|ale w sumie dobrze. 00:17:10:Rany, dobrze wyglądasz! 00:17:12:Bo dobrze się czuję. 00:17:15:Kim jesteście? 00:17:16:- Przepraszam.|- Jestem Phoebe Buffay. 00:17:18:A ja Monika Geller.|Opiekowałam się tobą. 00:17:21:Obie się opiekowałyśmy. 00:17:22:- Ta zabawka jest od was?|- Właściwie to ode mnie. 00:17:25:- Ja robiłam ci masarz stóp.|- A ja cię goliłam. 00:17:28:Czytałam ci. 00:17:29:A ja śpiewałam. 00:17:32:Dzięki. 00:17:34:- To była przyjemność.|- Nie ma za co. 00:17:36:W takim razie do zobaczenia. 00:17:40:Co takiego?|I to wszystko? 00:17:42:"Do zobaczenia"? 00:17:44:- A co mam powiedzieć?|- Nie wiem. 00:17:47:Może... 00:17:49:... "To było dla mnie miłe." 00:17:50:"To coś dla mnie znaczy." 00:17:53:"Zadzwonię." 00:17:55:- No dobra. Zadzwonię.|- Wcale tak nie myślisz. 00:18:02:To takie typowe. 00:18:04:No wiesz, my dajemy... 00:18:05:...i dajemy... 00:18:07:...i dajemy. 00:18:08:I nic nie otrzymujemy w zamian. 00:18:11:I pewnego dnia, po prostu budzisz się|i mówisz "Do zobaczenia." 00:18:16:Idziemy, Phoebe. 00:18:20:Wiesz co?|Myślałyśmy, że jesteś inny. 00:18:23:Ale to była tylko śpiączka. 00:18:29:Samochód czeka. Chciałam tylko|podrzucić książki dla twoich znajomych. 00:18:34:- Chcesz coś z Lizbony?|- Tylko świadomości, że tam jesteś. 00:18:39:No dobrze. Zachowuj się.|Kocham cię. 00:18:45:Pocałowałaś Ross'a! 00:18:49:Albo coś w tym stylu. 00:18:58:To było głupie. 00:19:00:- Naprawdę głupie.|- Naprawdę głupie. 00:19:04:I nawet nie wiem,|jak to się stało. 00:19:07:Przepraszam, kochanie.|Obiecuję, że to się nie powtórzy. 00:19:12:Już dobrze? 00:19:15:Nie. 00:19:21:Zakazana miłość człowieka|i jego drzwi. 00:19:26:Powiedział jej. Nie tylko|o pocałunku, ale o wszystkim! 00:19:29:Żartujesz? 00:19:30:Powiedział, "Kiedy dorośniesz|i zaczniesz być matką?" 00:19:33:A ona na to... 00:19:35:..."Pytanie brzmi, kiedy ty dorośniesz|i zdasz sobie sprawę, że mam bombę?" 00:19:41:Jesteś pewien, że nie powiedziała... 00:19:43:... "Kiedy ty dorośniesz|i zdasz sobie sprawę, że jestem twoją matką?" 00:19:50:To ma więcej sensu. 00:19:52:Tak myślisz? 00:19:55:A co teraz się dzieje? 00:19:56:Nie wiem. Stałem tu|i gadałem z tobą. 00:20:02:Nic nie słyszę. Czekaj! 00:20:04:Co widzisz? 00:20:05:Trudno to powiedzieć.|Są chudzi i do góry nogami. 00:20:07:Czekaj, czekaj, czekaj! 00:20:09:Chodzą.|Chodzą. 00:20:12:Nie, wcale nie. Idą prosto|na nas. Uciekaj, uciekaj! 00:20:18:W porządku, dzieciaku? 00:20:19:Tak, wszystko gra. 00:20:21:To dobrze. Bądź grzeczny. 00:20:23:Jedź ostrożnie. 00:20:26:- Pani Bing.|- Panie Geller. 00:20:37:Poważnie? 00:20:39:Tak, czemu nie? 00:20:43:Powiedziałem jej. 00:20:45:- I jak poszło?|- Okropnie. Okropnie. 00:20:47:Nie mogło być już gorzej. 00:20:49:No i, jak się czujesz? 00:20:51:Całkiem dobrze. 00:20:54:Powiedziałem jej. 00:20:56:Więc, sam widzisz? 00:20:58:Może więc całowanie twojej mamy|nie było takim złym pomysłem? 00:21:02:Ale nie musimy już|o tym mówić. 00:21:11:To tylko pierwszy rozdział... 00:21:13:...i chcę od was całkowicie|szczerej opinii. Dobra? 00:21:19:A na stronie drugiej, on nie łapie|za jej "falujące biersi." 00:21:24:Co to jest "putek"? 00:21:25:Zazwyczaj możesz je znaleźć|na falujących biersiach. 00:21:30:W porządku,|nie jestem najlepsza z gramatyki. 00:21:32:Czekaj, dotarłaś już do jego|"wielkiego, pulsującego pióra"? 00:21:37:Nie chcesz być w pobliżu,|gdy ona zacznie o tym pisać! 00:21:41:No dobra, koniec.|Oddajcie to! 00:21:44:Tłumaczenie: Cholek 00:21:45:Napisy dopasowal:|W!tch^3R 00:21:48:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napisów <<<<<<<<