0:00:04:To czego nie rozumiecie to to, |że dla nas całowanie jest tak samo ważne jak wszystko inne. 0:00:09:Tak, jasne!....... 0:00:13:Poważnie ??? 0:00:15:Oh, tak! 0:00:17:Wszystko co musisz wiedzieć jest w pierwszym pocałunku. 0:00:20:Absolutnie. 0:00:21:Tak, myślę, że dla nas, całowanie |jest czymś w rodzaju aktu otwarcia, wiecie ? 0:00:24:To tak jak trzeba siedzieć na początku |i słuchać jakiegoś komika przed wyjściem Pink Floyd. 0:00:31:Tak, i to nie to, że komik nam się nie podoba, chodzi o to, że... 0:00:37:nie po to kupiliśmy bilet. 0:00:41:Problem w tym, że chociaż koncert się już skończył,| nie ważne jak wspaniały był, 0:00:45:wy dziewczyny zawsze chcecie znów komika, wiecie ? 0:00:49:A my jesteśmy w samochodzie, walczymy z ruchem... 0:00:53:po prostu staramy się nie zasnąć. 0:00:56:Tak, mała rada Dawaj z powrotem komika. |Bo inaczej następnym razem 0:01:00:samotnie będziesz słuchał tego albumu w domu. 0:01:07:...Czy my wciąż mówimy o sexie ? 0:01:54:SONOGRAM NA KOŃCU 0:02:03:Nie, jest dobrze, dobrze, tylko jeszcze...mm 0:02:05:czy ona nie wygląda na trochę zdenerwowaną ? 0:02:09:Ma swoje zmartwienia. 0:02:12:Czyżby. 0:02:15:On wyszedł z całą paczką i zajmuje się |waleniem w głowy innych kobiet, 0:02:18:podczas gdy ona została w domu |i stara się wywabić zły zapach z dywanu! 0:02:21:Marsha, to są jaskiniowcy. 0:02:24:Oni mają takie problemy jak |"Rany, ten lodowiec jest już dość blisko." 0:02:29:Rozumiesz ??? 0:02:30:A propos problemów,| czy to nie twoja była żona ??? 0:02:34:- Nie. Nie.| - Tak, tak. Carol! Cześć! 0:02:37:Dobra, dobra, tak. 0:02:38:To zobaczymy się na wystawie ery lodowcowej. 0:02:52:Cześć. 0:03:02:Więc... 0:03:05:Świetnie wyglądasz. Ja, uh... Nienawidzę tego. 0:03:09:Przepraszam. Ty też nieźle wyglądasz. 0:03:13:Ah, cóż, tak jak każdy tutaj... kto stoi prosto... 0:03:21:Co nowego ??? Wciąż, uh... 0:03:23:Lesbijka ??? 0:03:25:No... nigdy nie wiadomo. A jak, um.. jak tam rodzina ? 0:03:30:Marty wciąż jest paranoiczką. Oh, i, uh... 0:03:33:Po co przyszłaś, Carol ??? 0:03:36:Jestem w ciąży. 0:03:38:W ciąży ? 0:03:50:Oh, chyba to jest jeden z tych odcinków,| gdzie jest jakieś nieporozumienie. 0:03:56:...W takim razie ten już widziałam! 0:04:00:Skończyłeś ? 0:04:02:Tak, przepraszam, połykanie mnie spowolniło. 0:04:07:Czyja to kulka papieru ???! 0:04:09:Oh, uh, to chyba moja. Widzisz, napisałem| sobie liścik, potem dotarło do mnie, 0:04:12:że go nie potrzebuję, więc go zwinąłem w kulkę i...| ...a teraz chciałbym umrzeć. 0:04:16:Ona już poprawiła tą poduszkę... Monica, ty wiesz,| że już poprawiłaś tą... ...Ale to dobrze! 0:04:21:Słuchajcie, przykro mi, |nie chcę im dawać dodatkowych powodów. 0:04:25:Tak, wiemy przecież jak bardzo okrutni potrafią być |rodzice jak widzą nie poprawioną poduszkę. 0:04:32:Monica...cześć! 0:04:35:Um, Monica, ty mnie przerażasz. 0:04:37:Jesteś jakaś zakręcona. I nie w tą dobrą stronę. 0:04:45:Tak, uspokój się. Widzisz, że Ross się tak nie zachowuje jak oni przyjeżdżają. 0:04:50:Dlatego że za każdym razem jak nasi rodzice| są zmartwieni, to Ross nie robi nic złego. 0:04:54:On jest księciem. Najwyraźniej była jakaś |wielka ceremonia zanim ja się urodziłam. 0:05:02:Co ??? 0:05:04:Obleśny golas kupił sobie atlas do ćwiczeń! 0:05:10:Czy ktoś widział mój zaręczynowy pierścionek ? 0:05:12:Tak, jest piękny. 0:05:18:Oh Boże, oh Boże, oh Boże, oh Boże, oh Boże, oh Boże... 0:05:21:Nie, nie dotykaj tego! 0:05:25:Oh, jakbym nie dość bała się wczoraj |to teraz muszę go oddać... 0:05:29:"Cześć Barry! Pamiętasz mnie ? |To ja jestem tą dziewczyną w welonie, 0:05:33:która przed całą twoją rodziną nastąpiła ci na serce!" 0:05:35:Oh Boże, a teraz muszę zwrócić obrączkę, |bez obrączki, co tylko to wszystko utrudnia... 0:05:41:Spokojnie Rach, znajdziemy ją. No nie! 0:05:44:Oh! Tak! 0:05:48:Dobra, kiedy ją miałaś ostatnio ??? 0:05:50:Doy! Pewnie zaraz przed tym zanim ją zgubiła! 0:05:54:Nie słyszy się już teraz za dużo tych "doy"... 0:05:59:Wiem, że miałam ją rano, a potem jak byłam w kuchni z... 0:06:04:...Dinah ??? 0:06:09:Ohhhhh, nie wściekaj się... 0:06:11:Ty nie. 0:06:13:Oh, przepraszam... 0:06:14:Dałam ci jedno zadanie! 0:06:17:Oh, ale patrz jakie proste są te kluski! 0:06:21:Dobra, Monica, ty wiesz, że nie w ten sposób| szuka się pierścionka w lazanii... 0:06:27:Ja tylko... nie mogę. 0:06:31:Chłopcy ??? Wkraczamy. 0:06:41:Cześć. 0:06:44:Wow. To nie jest wesołe cześć. 0:06:46:Carol jest w ciąży. 0:06:48:Ooh! Znalazłam! 0:06:52:C...c...c... 0:06:56:Tak. |Rób to przez kolejne 2 godziny, 0:06:59:to dojdziesz do tego miejsca gdzie ja jestem teraz. 0:07:02:Teraz to całe zamieszanie z poduszkami |wygląda blado, huh, Mon ? 0:07:07:A jak ty się w to wpakowałeś ? 0:07:10:Carol mówi, że ona i Susan chcą,| żebym miał w tym udział, 0:07:13:ale jak mi to nie odpowiada, to nie muszę. 0:07:17:Ogólnie więc wszystko zależy ode mnie. 0:07:19:Ona jest taka wspaniała! Tęsknię za nią. 0:07:27:Co mają na myśli mówiąc "udział" ? 0:07:29:Przypuszczalnie najaważniejsza część |twojej roboty już jest zrobiona. 0:07:33:No więc, chcą, żebym poszedł z nimi |jutro na te badania...sonogram. 0:07:38:I co teraz zrobisz ? 0:07:39:Nie mam pojęcia. Nie ważne co zrobię to i tak będę ojcem. 0:07:55:...I tak była już popsuta, nie ? 0:08:02:Oh, córka Martha'y Ludwin zadzwoni do ciebie. 0:08:09:Mmm! Co to za smak curry ? 0:08:11:Curry. 0:08:13:Mmmm! 0:08:16:Sądzę, że są świetne! Naprawdę. 0:08:19:Pamiętasz Ludwins'ów ?| Ta wielka miała coś do ciebie, nie ? 0:08:23:Wszystkie miały coś do niego. 0:08:25:Aw, mamo... 0:08:27:Przepraszam, czemu ona ma do mnie dzwonić ? 0:08:29:Oh, właśnie skończyła szkołę |i chce być kucharką, 0:08:32:albo coś z jedzeniem, albo... Nie wiem. 0:08:35:No więc powiedziałam jej, że masz restaurację. 0:08:37:Nie mamo, nie mam restauracji, pracuję w restauracji. 0:08:39:Nie muszą tego wiedzieć... 0:08:44:Ross, chodź, pomożesz mi ze spaghetti ? 0:08:47:Tak. 0:08:48:Oh, będzie spaghetti! To|...łatwe. 0:08:54:Wiem, że to zabrzmi samolubnie, 0:08:57:ale czy ty w ogóle zamierzasz coś wspominać |o tej całej aferze z lesbijkami i dzieckiem ? 0:09:01:Bo wydaje mi się, że to wyciągnie mnie| z centrum zainteresowania. 0:09:07:Co ta Rachel zrobiła ze swoim życiem... 0:09:10:Wpadliśmy na jej rodziców w klubie,| nie grali zbyt dobrze. 0:09:13:Nie będę mówiła nawet ile wydali na ten ślub... |ale 40 tysięcy dolarów to kupa kasy! 0:09:19:Przynajmniej ona miała szansę| zostawić faceta przy ołtarzu... 0:09:26:Co to miało znaczyć ? 0:09:28:Nic! |To takie wyrażenie. 0:09:31:Nie, wcale nie. 0:09:33:Nie słuchaj matki. Jesteś niezależna| i zawsze byłaś! 0:09:36:Nawet jak byłaś dzieckiem... |Byłaś pucołowata, nie miałaś przyjaciół, 0:09:40:świetnie sobie radziłaś! 0:09:43:Czytałaś sobie samotnie w pokoju i układałaś puzzle... 0:09:49:Słuchaj, są ludzie jak Ross,| którzy strzelają do gwiazd, 0:09:53:to jego muzeum, jego opublikowane artykuły. 0:09:56:Inni są zadowoleni z tego co mają...|mówię ci, ci ludzie nigdy nie dostaną raka. 0:10:05:...Czytałem o tych wszystkich kobietach,| które pragną mieć wszystko i dzięki Bogu 0:10:09:nasza mała Harmonica nie wydaje się mieć tego problemu. 0:10:15:Więc, Ross, a co u ciebie ? Jakieś nowości ? 0:10:19:Żadnych nowości, anegdot, którymi można by się podzielić ? 0:10:23:Dobra! Dobra. 0:10:27:Słuchajcie, ja, uh...zdaję sobie sprawę, |że zastanawiacie się 0:10:30:co się stało między mną i Carol, i..| więc jest tak. 0:10:37:Carol jest lesbijką. 0:10:41:Mieszka z niejaką Susan. 0:10:46:Jest ze mną w ciąży 0:10:48:i ona i Susan zamierzają wychować to dziecko. 0:10:56:I ty o tym wiedziałaś ?! 0:11:11:Twoi rodzice są naprawdę tacy źli, huh ??? 0:11:14:Oni tacy są. 0:11:18:Wiedzą czego chcą, nie śpieszą się |i załatwiają to co mają do załatwienia. 0:11:26:Rany, wiem, że mówi się,| że nie można zmienić rodziców... 0:11:30:ale jakby się dało... ...ja bym chciała twoich. 0:11:34:Muszę się wysikać. 0:11:37:- Wiesz, jest jeszcze gorzej jak jesteś bliźniaczką.| - Jesteś bliźniaczką ??? 0:11:41:Tak. Nie rozmawiamy ze sobą. |Ona woli zaawansowany styl robienia kariery. 0:11:44:- Co robi ???| - Jest kelnerką. 0:11:47:Dobra, ludzie. Muszę posprzątać. 0:11:50:Chandler, ty jesteś jedynakiem, nie ? Ty tego nie miałeś. 0:11:54:No, nie, chociaż miałem |wymyślonego przyjaciela, którego... 0:11:57:moi rodzice właściwie woleli ode mnie. 0:12:02:Światła, proszę... 0:12:09:Tak długo tam siedziałem ??? 0:12:12:Właśnie sprzątam. 0:12:15:Czy ty... uh... potrzebujesz pomocy ? 0:12:17:Uh... dobra, jasne! Dzięki! 0:12:26:No więc.. um.. Denerwujesz się z powodu Barry'ego jutro ? 0:12:30:Oh...troszkę. 0:12:33:Mm-hmm. 0:12:34:Bardzo. 0:12:38:Masz jakieś rady ?| No wiesz jako ktoś 0:12:41:kto ostatnio został porzucony ? 0:12:43:Musisz wyjaśnić znaczenie słowa "porzucony". 0:12:48:Biorąc pod uwagę, że on|teraz będzie w okropnym stanie 0:12:54:to raczej nie powinnaś wyglądać zbyt ładnie,| wiem, że to będzie trudne. 0:12:59:Albo, wiesz...hey! |Ja mogę tam pójść, 0:13:03:ja oddam Barry'emu jego obrączkę, a ty pójdziesz| za mnie z Carol i Susan do ginekologa... 0:13:10:Oh, ty masz jutro Carol...| Kiedy to się tak pokomplikowało ? 0:13:16:Właśnie. 0:13:18:- Pamiętasz jak razem chodziliśmy do szkoły ?| - Tak. 0:13:20:Nie myślałeś wtedy, że| poznamy kogoś, zakochamy się i... 0:13:24:i to będzie to ? 0:13:30:...Ross ? 0:13:31:Tak, tak! 0:13:35:Oh! Rany, nigdy bym nie pomyślała, że tak się to skończy. 0:13:44:Ja też... 0:14:03:Przepraszam za spóźnienie, zatrzymali mnie w pracy.| Ten wielki dinozaur... coś... nieważne. 0:14:10:Cześć. 0:14:12:Ross, pamiętasz Susan. 0:14:14:Jak mógłbym zapomnieć ? 0:14:17:Hey, Susan. Dobry uścisk. 0:14:20:Więc czekamy na... ? 0:14:23:Dr. Oberman. 0:14:25:- ...Dr. Oberman. Dobra. A czy on jest...| - Ona. 0:14:28:...ona, oczywiście, ona...uh... 0:14:31:Wie o naszej...sytuacji ??? 0:14:33:Tak, bardzo nas wspiera. 0:14:35:Dobra, to świetnie. 0:14:39:Nie, ja...oh. 0:14:41:Dzięki 0:15:00:Ross ? To otwiera moją szyjkę macicy. 0:15:10:Barry ??? 0:15:11:Wejdź. 0:15:12:Jesteś pewny ??? 0:15:14:Tak! W porządku. |Robbie posiedzi tu sobie jeszcze kilka godzin. 0:15:21:Jak ci leci ? 0:15:25:Dobrze... Wyglądasz wspaniale! 0:15:30:Tak, cóż... 0:15:32:Dr. Farber, Jason Greenstein się dławi. 0:15:34:Zaraz przyjdę. Zaraz wracam. 0:15:41:Rzuciłam go. 0:15:43:Dobra. 0:16:01:Więc jak to ma być ? wiecie z nami ? 0:16:06:Wiecie, kiedy, jak, co z ważnymi decyzjami ? 0:16:09:Daj przykład. 0:16:12:No ja...sam nie wiem, dobra, dobra, |no może na przykład imię dziecka ? 0:16:15:- Marlon...| - Marlon ???! 0:16:17:Jak to będzie chłopiec, Minnie jak dziewczynka. 0:16:21:Po tej myszce ??? 0:16:24:Po mojej babci. 0:16:27:Mimo wszystko jak mówisz Minnie, to się myśli o myszce. 0:16:30:Um, a jak, um...a może Julia ? 0:16:35:Julia... 0:16:37:Uzgodniłyśmy na Minnie. 0:16:39:Zabawne, um, uh, bo my uzgodniliśmy,| że spędzimy resztę życia razem. 0:16:42:Rzeczy się zmieniły,| wychodzimy naprzeciw ciosom. 0:16:44:Julia będzie dobra... ? 0:16:49:Przepraszam za to. 0:16:53:Więc. Co porabiasz ? 0:16:56:Oh, niewiele. Mam pracę. 0:16:59:Oh, to świetnie. 0:17:02:Czemu...|skąd ta opalenizna ??? 0:17:06:Oh, pojechałem na Aruba'ę. 0:17:09:Oh nie. |Pojechałeś sam na miesiąc miodowy ??? 0:17:12:Nie. 0:17:16:Byłem z, uh... 0:17:19:- To może zaboleć.| - Mnie ???! 0:17:22:Nie! 0:17:24:Byłem z Mindy. 0:17:26:Mindy ?! |Moją druhną, Mindy ?! 0:17:31:Tak, jesteśmy parą. 0:17:33:Oh! Cóż... 0:17:38:Masz wstawki! 0:17:40:Ostrożnie! Jeszcze się nie przyjęły. 0:17:43:I masz soczewki! |Nie lubiłeś jak się wsadza palec w oko! 0:17:48:Nie dla niej. 0:17:53:Słuchaj, chciałem ci podziękować. 0:17:56:Dobra... 0:17:58:Widzisz, jakiś miesiąc temu, |chciałem cię skrzywdzić. 0:18:00:Bardziej niż kiedykolwiek chciałem| kogoś skrzywdzić w życiu. 0:18:03:A jestem ortodontą. 0:18:07:Wiesz. miałaś rację ? |Myślałem, że byliśmy szczęśliwi. 0:18:10:A nie byliśmy. 0:18:13:Ale z Mindy...| teraz jestem szczęśliwy. 0:18:18:Wypluj. 0:18:20:Co ? 0:18:21:Ja. 0:18:25:No więc, um, Chyba to należy do ciebie. 0:18:30:Dzięki, że mi ją dałeś. 0:18:34:Dzięki, za to, że mi ją oddajesz. 0:18:40:Hey ???! 0:18:44:Oh, proszę! Co jest nie tak z Helen ? 0:18:46:Helen Geller ???| Raczej nie. 0:18:50:Że co ? Nie będzie Helen Geller. 0:18:52:Dzięki! 0:18:54:Nie, znaczy się, nie Geller. 0:18:57:Co, więc Helen Willick ? 0:18:59:Nie, właściwie to, um, mówiłyśmy o Helen Willick-Bunch. 0:19:04:Zaraz no, a czemu i ona wchodzi w nazwisko ? 0:19:07:To też moje dziecko. 0:19:10:Oh, zabawne, nie ? Um, |nie pamiętam, żebyś ty też robiła spermę. 0:19:14:Tak, wszyscy wiemy co to będzie za wyzwanie! 0:19:18:dobra, oboje, przestańcie! 0:19:20:Nie, nie, nie, ona dostaje laury, hey, ja też tu jestem. 0:19:23:Ross. chodzi ci o Helen Willick-Bunch-Geller ?| Bo to już brzmi jak obelga. 0:19:27:Oczywiście, że nie, jestem...|mówię o Geller-Willick-Bunch. 0:19:31:Oh, nie, nieeeeee, widzisz co on robi ? 0:19:34:On wie, że nikt nie wymówi tych wszystkich nazwisk,| więc wszyscy będą mówić tylko Geller, o to mu chodzi! 0:19:38:O to ?! Myślisz, że na tym mi zależy ?| Wierz mi, przez całe życie coś takiego 0:19:42:nawet nie wpadło by mi do głowy, wiesz ? 0:19:46:Uh, um, to jest zbyt trudne. Ja nie, nie mogę... 0:19:48:Puk, puk! Jak się dziś mamy ? Są mdłości ? 0:19:50:Tak. Tak. Trochę. 0:19:55:Chodziło mi tylko o matkę, ale... dzięki. 0:19:59:Połóż się... 0:20:02:Wiecie co, pójdę już. Nie... 0:20:04:nie wydaje mi się, że mam ochotę| teraz uczestniczyć w tej spółce teraz. 0:20:17:O mój Boże. 0:20:19:Patrz na to. 0:20:21:Wiem. 0:20:32:I co ??? Czy to nie wspaniałe ? 0:20:37:Co my tu mamy widzieć ??? 0:20:41:Nie wiem, ale... Wydaje mi się, |że zaraz nastąpi atak na Enterprise. 0:20:48:Wiesz, jak przechylisz głowę na lewo i przymruży oczy 0:20:52:to wygląda jak stary ziemniak. 0:20:54:To tak nie rób, dobra ? 0:20:56:Dobra! 0:20:59:Monica. Co myślisz ??? 0:21:04:Czemu płaczesz ??? 0:21:06:Nie. 0:21:07:Tak, płaczesz. 0:21:08:Nie! 0:21:10:- Będziesz ciocią.|- Oh zamknij się! 0:21:14:Cześć, Mindy. |Cześć, tu Rachel. 0:21:17:Tak, nic mi nie jest. widziałam się z Barry'm. 0:21:21:Oh, tak, powiedział mi. Nie, nie, w porządku. 0:21:26:Mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi. 0:21:30:Oh, oh, i Mind, wiesz, jak wam wszystko wyjdzie, 0:21:33:jak się pobierzecie |i będziecie mieli dziecko i wszystko... 0:21:38:mam nadzieję, że będą miały| jego stare włosy i twój krzywy nos. 0:21:45:Dobra, wiem, że to był tani chwyt, ale teraz mi dużo lepiej.